Drożdżowe zawijaski

Puszyste, delikatne , aromatyczne, smakują wybornie.

Szczegóły

Liczba porcji

24 szt

Czas przygotowania

60 minut

Czas pieczenia

40 minut

Lista składników

  • Mąka pszenna – 600 g + do podsypania

  • Masło – 100 g

  • Drożdże – 50 g

  • Mleko – 1 szklanka

  • Jajka kurze – 1 jajko + 3 żółtka

  • Jabłka szara reneta – 4 szt

  • Żurawina do posypania

  • Cukier – 1/2 szklanki

Kroki

  • Mąkę przesiać . Mleko lekko podgrzać. Drożdże pokruszyć dodać 2 łyżki cukru, trochę mleka, 2 łyżki mąki wymieszać aż będzie konsystencja gęstej śmietany , pozostawić aż zaczną rosnąć. Masło rozpuścić.
  • Jajko wybić , dodać 3 żółtka i ubić z cukrem na puszysto, dodać rozczyn, mleko, mąkę , wymieszać, zagnieść aż będzie odchodziło od naczynia, dodać roztopione masło i zagniatać aż będzie sprężyste i elastyczne. Pozostawić do wyrośnięcia.
  • Gdy podwoi swoją objętość , wyłożyć na stolnicę , podsypać mąką, podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na prostokąt.
  • Jabłka obrać, utrzeć na tarce o grubszych otworach, podzielić na 4 części.
  • Na rozwałkowane ciasto wyłożyć 1 część utartych jabłek , posypać żurawiną.
  • Zwinąć w rulon.
  • Podzielić na 6 części.
  • Z pozostałymi częściami ciasta postępować identycznie. Zawijaski układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pozostałe białka roztrzepać i posmarować po wierzchu.
  • Piekarnik rozgrzać do 180 stopni, wstawić przygotowane zawijaski, piec 20 minut lub dobrego zrumienienia ciasta.
 

4 komentarze

  1. Marzynia

    Pani Marysiu, skąd Pani bierze siły na produkcję tak wielu pyszności? Ja już w ogóle nie dopuszczam męża do zdjęć na pani blogu, bo stale się domaga: “O, zrób mi takie!”. I mam przekazać pozdrowienia dla Pani, co też czynię 🙂

     
    • Marianna

      Dziękuję za pozdrowienia , proszę męża pozdrowić, ja lubię kuchnię od zawsze , gotowałam , piekłam i robiłam różne przysmaki od dawna , gdy chłopcy byli w domu , więc to pozostaje , a oni teraz gotują u siebie , bo dodam , że wszyscy oni gotują więcej niż żony. Ja natomiast nie mogę się powstrzymać. 🙂

       
  2. Marzynia

    Aaa, czyli Mama chłopaków 🙂 I ku radości ich rodzin zaszczepiła im pani miłość do dobrej kuchni! Ja mam chłopaka (właściwie już dawno mężczyznę, ojca dziecku), czyli Juranda, ale on się nie garnie, bo jest “lewy” jak Ojciec. Natomiast córka ma do tego dar, nie mówiąc już o dzieciach brata, które razem ze mną gotują znakomicie!

     
    • Marianna

      Tak mam same męskie towarzystwo, mój mąż gotuje od zawsze ze mną więc chłopcy to robią a mój najmłodszy syn to gotuje i piecze lepiej niż ja. 🙂

       

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*